Dnia 7 grudnia w Zespole Szkół w Srzepczu a także w Gminnym Domu Kultury w Lini swoją prelekcję na temat „Dlaczego warto być Kaszubą” miał ksiądz Jan Perszon.
Oba spotkania zaczęły się od fragmentu Ewangelii św. Jana czytanej przez ks. Jana po kaszubsku.
Szanowny gość na przykładzie własnej osoby mówił o tym jak wzrastał w „byciu Kaszubą”. Mówił o swoich początkach mowy w „rodnej mowie” w wieku dojrzewania, o tym iż w szkole średniej miał przydomek Kaszub,
o swoich studenckich spotkaniach z wielkimi Kaszubami w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. To tam poznał ks. Sychtę, który przez wiele lat opracowywał wielki 7 tomowy słownik gwar kaszubskich.
Ksiądz Jan mówił, iż podczas studiów na KUL-u wielu było zafascynowanych tym, iż on umie biegle mówić po kaszubsku. Ksiądz podkreślał, że kto umie posługiwać się językami (w tym kaszubskim) to tak jakby poruszał się w różnych światach, różnych przestrzeniach duchowych. Z przykrością mówił o zakompleksieniu wielu rdzennych Kaszubów, iż wstydzą się swych kaszubskich korzeni. Podkreślał, że często młodzież w swoim otoczeniu mówi w rodnej mowie, ale już wyjeżdżając do miast ukrywa swój skarb – swoje pochodzenie – wiejskie, kaszubskie z bogactwem języka i kultury.
Wiele czasu poświęcił na ukazywaniu, iż warto pielęgnować język kaszubski, wszak bez niego za 20-30 lat zostanie „żywy skansen” w postaci chórów, zespołów folklorystycznych . Od „rodnej mowy” naprawdę wiele zależy – to przede wszystkim ona wyróżnia Kaszubów – odwiecznych gospodarzy ziemi pomorskiej.
Ksiądz Jan podkreślał także wielkie przywiązanie Kaszubów do kościoła katolickiego, podkreślał, że przede wszystkim właśnie w kościele został uratowany w czasach zaborów język polski.
Gość rodem z Luzina, a obecnie mieszkający w Toruniu, podkreślał niektóre cechy Kaszubów – pracowitość, oszczędność w wydawaniu „detków”, oraz to, że na Kaszubach nie chwali się zbyt często – bo robota powinna być dobrze wykonana – to coś normalnego – porządnie wykonywać swoje obowiązki, co najwyżej można dostać burę jak się coś źle wykona.
W sposób pełen dobrego humoru i dowcipu mówił o sobie i Kaszubach, którzy są bardziej uparci w wielu aspektach w porównaniu z Polakami z innych zakątków kraju.
Cieszy fakt, iż dyrekcje obu szkół w Strzepczu pozwoliły w czasie zajęć lekcyjnych młodzieży wziąć udział w spotkaniu z szanownym Gościem. Około 300 osób mogło wysłuchać ciekawego wystąpienia. Dziwi jednak fakt i nieco zasmuca, że było mało dorosłych mieszkańców – wielu przecież nie pracuje i mogłoby przybyć.
W Lini licznie przybyli członkowie ZK-P i kilkudziesięciu uczniów miejscowej szkoły. Śmiem twierdzić, że ci którzy mogli a nie przybyli wiele stracili, wszak nie często jak mówili obecni na spotkaniach, zdarzają się tak ciekawi goście w naszej gminie.
Organizatorem obu spotkań był Gminny Dom Kultury w Lini.